Krążyć z nim w zaświecie sztuki, chodzić z nim dłoń w dłoń po schodach muzyki… Och, nienawidziła Szczerbica i potrzebowała nieraz tajemnie, aby go zepchnąć, zepchnąć z krużganku kościoła, z ostatniego gradusa jego pięknej, wyzwolonej gry na cuchnący bruk lupanaru! Ponieważ instynktownie i odruchowo nienawidziła Żydów, których u Bandla było